Historia zatacza koło, wszystko wraca do mnie jak bumerang
Byłam w tym miejscu nie raz, nie dwa, ale milion… w każdym bądź razie prób zawracania, zmian
trasy było wiele
Kilka razy myślałam już, że to definitywny koniec, że to
wszystko jest już daleko za mną, że już nie wróci, że udało mi się zamknąć te
drzwi, zrzucić bagaż, za każdym razem się myliłam…
Jeszcze niedawno jednak było trochę lepiej, można
powiedzieć, że w jakiejś części, możliwie dla mniej największej zaakceptowałam
przeszłość i zamknęłam ten rozdział.
Myliłam się…
Jestem tu i nie wiem ile jeszcze razu tu będę
Komentarze
Prześlij komentarz