Posty

Ciężko jest znaleźć w sobie odrobinę światła, zwłaszcza gdy wnętrze wydaje się być już umarłe a każdy dzień to ciągła gra, w której sam już gubisz kontrolę. Łózko,  koc i zgaszone światło, to wtedy jedyny świat,  i tak codziennie coraz większy mrok, coraz większy ból, zatracasz się w tym.  Wmawiasz sobie, że   jest dobrze, wcale nie płaczesz już kolejny dzień i nie jest prawdą,  że ukrywasz się przed światem i przed samym sobą. Aż nagle zaczynasz oddychać, czy nie pięknie jest moc zacząć żyć.. Dziękuję Ci za światło.
tak, od jakiegoś czasu zdarza mi się być szczęśliwszą   czuć się pewniej, czuć, że żyję   ale potem ta cala euforia opada, niczym piach po wietrze   i to wrażenie ze wystarczyłby mały podmuch niesprzyjających wiatrów a wszystko runęłoby niczym domek z kart     wstaję i czuję ogromny ciężar   jakby codzienny dzień to walka, gdzie muszę walczyć o wszystko z całych sił by trzymać to w zasięgu swych dłoni     piszę to i płaczę, bo tak wiele we mniej emocji których nie zna świat
Od razu zwrócili moją uwagę... biło od nich niezwykłe ciepło i ta miłość, którą daźyli siebie nawzajem. Patrzył na nią i ich dziecko tak czule... jego uśmiech był przepełniony wdzięcznością za to, że ich ma, że może teraz i tu na nich patrzeć Dziecko zasnęło, a oni ostrożnie by go nie zbudzić złączyli swe dłonie.. byli tacy szczęśliwi. Ich uśmiech i czułość wypełniły cały wagon, ich widok to najpiękniejsza definicja "mamy siebie" Byli razem  a nie bywali ....i o to w życiu chodzi.
No i przyszedłeś.. i nagle chcę by czas sie zatrzymał by ta chwila, że jesteś obok trwała już wiecznie Strefa czasowa...odliczam dni inaczej, od pocałunku do pocałunku. Patrzę na Ciebie i chcę by ten obraz pozostał w mojej głowie jak najdłużej. Wiesz..gdy tak stoisz i patrzysz na mnie czuję, że nie pragnę już niczego. Gdy mówisz mi, że kochasz, czuję, że mogę wszystko. Pamiętam..zdarzyłeś mi się...w piątkowy wieczór, kto by pomyślał pojawiłeś się tak niespodziewanie. Zamieszkałeś. Oswoiłeś. Tęsknię.
Chciałabym na dłużej zatrzymać chwilę, gdy jesteś obok, trzymasz mnie za rękę gdy mogę patrzeć w Twoje oczy, czuć, że jest dobrze i że damy radę Gdy Cię nie ma moja dłoń jest taka niczyja, nie wie co ze sobą zrobić gdzieś podświadomie szuka Twojej by poczuć się bezpieczniej...pewniej A teraz..moja pościel pachnie Tobą.. a ja wtulam się w nią i czekam aż znów obudzę się z Tobą u boku, z moją dłonią w Twojej dłoni. Odliczam.
Świat jest tak bardzo pełny niepewności... chciałabym zatrzymać na dłużej chwilę, gdy nie drżę na myśl o jutrze, na myśl o Tobie, o Nas więc... przytul mnie dłużej i mocniej. Przy Tobie zapominam, oddycham.
i napotykam na swej drodze małe promyczki nadziei są momenty, gdy widzę gdzieś tam światełko, lepsze jutro ale Ty wciąż przychodzisz do mnie we śnie robisz nieporządek, przynosisz niepokój, chłodne ranki wciąż jeszcze jesteś obecny, nie będąc przy moim boku