Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2019
Ciężko jest znaleźć w sobie odrobinę światła, zwłaszcza gdy wnętrze wydaje się być już umarłe a każdy dzień to ciągła gra, w której sam już gubisz kontrolę. Łózko,  koc i zgaszone światło, to wtedy jedyny świat,  i tak codziennie coraz większy mrok, coraz większy ból, zatracasz się w tym.  Wmawiasz sobie, że   jest dobrze, wcale nie płaczesz już kolejny dzień i nie jest prawdą,  że ukrywasz się przed światem i przed samym sobą. Aż nagle zaczynasz oddychać, czy nie pięknie jest moc zacząć żyć.. Dziękuję Ci za światło.